HISTORIA - REKONSTRUKCJE - ODTWÓRSTWO HISTORYCZNE - HISTORIA OŻYWIONA 1792-1831

wtorek, 19 października 2010

19 października 1813 roku

W hołdzie dla księcia Józefa Artur Oppman napisał cykl wierszy ukazujący w sposób artystyczny przebieg życia bohatera. Jednym z najpiękniejszych jest "Noc w Krakowie", który opisuje wątpliwości księcia Józefa w 1813 roku przed wyprowadzeniem wojsk polskich poza granice kraju, by jeszcze raz stanąć po stronie Napoleona w w walce o niepodległość Polski.

W 197 rocznicę śmierci księcia prezentuję ten utwór.

Noc w Krakowie

Już odeszli... W komnacie, śród ciszy,

Słowo: „Odstąp!” waruje i dyszy,

Echem szeptu z obocznej alkowy

W ciemnych kątach pełzają namowy,

Stoi Zdrada i kłapie paszczęką...

Pistolety nabite pod ręką!...


- Dość dla Polski wojennych pożarów,

Odstąp, Wodzu, francuskich sztandarów!

Dość krwi polskiej granatom, kartaczom,

Każ na odwrót zatrąbić trębaczom!

Ściągnij warty i pojrzyj na stronę:

Biały orzeł ci niesie koronę!... –


Noc gwiazdami usiana... śpi Kraków...

- Bóg powierzył mi honor Polaków!...

Zdrada stoi i czyha za progiem...

- Z tobą, Polsko, chcę mówić i z Bogiem,

Wy mi dajcie ordynans i wolę!...

Pistolety nabite na stole!...


- Od wrót Moskwy czerwonej w pożodze

Twoi wierni, jak łachman, na drodze!

W głuchych zaspach, stężałych od lodu,

Krew twojego zastygła narodu,

A czerwona ich śmierci ofiara,

To purpura pod stopy Cezara!... –


Zaszumiały chorągwie u dźwierzy,

Doniesione na sercach żołnierzy,

Głos umarłych zaszeptał z oddali:

„My w swych grobach, jak ziarno, zostali,

A te rany, ciekące krwawizną,

To purpura dla ciebie, Ojczyzno!”


- On już ginie! Już jego okręty

Zapadają niezwrotnie w odmęty,

Z orłem złotym i orzeł twój biały

O śródmorskie rozbije się skały,

Widzisz, Wodzu, jak fala się wzdyma!...

Lufy patrzą zimnemi oczyma... –


Zdrada stoi na boku i czeka!

Na powiekę się wsparła powieka,

Oko w oko zajrzało i patrzy:

Kto z nas dwojga trwożliwszy i bladszy?

Kto z nas dwojga pod wstydu drży łuną?...

Pistolety, jak węże, w dłoń suną...


„Znam cię!... Twoja goniła mnie ślina

Od Powązek, od armat Raszyna!

Za śladami mych kroków szłaś cieniem,

Godząc z bruku wydartym kamieniem!

I o serca odbita pawężę

Powróciłaś! – Lecz ja cię zwyciężę!”


Zgasły gwiazdy i ciemność na sali

I Duch tylko, jak płomień, się pali!...

- Naród żąda odwrotu swych znaków!

- Mnie powierzył Bóg honor Polaków!

- Imię Polski zatracisz, jak morem!

- Żyję Polską! lecz Polską z honorem!

- Ty odpowiesz za Jutro strzaskane!

- Ja odpowiem! I przeto: zostanę!


Nad Krakowem poranna mgła biała,

We mgle trąbka ułańska zagrała...

Z mgły wysnute cudowne zjawisko

Nad książęciem pochyla się nizko;

W oczy patrząc, co jej się nie zlękną,

- Masz mnie, - szepce – Śmierć piękną...

Śmierć piękną...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz